Makaroniki francuskie to delikatne, migdałowe, chrupiące
muszelki przełorzone kremem. Moja wersja jest z cytrynowym kremem budyniowym. Przygotowanie
ich to nielada wyzwanie, ale moim zdaniem nie ma się czego bać. Trzeba podążać
za przepisem i nie może się nie udać. Ważny tutaj też jest czas w którym
czekamy aż cukier osiągnie daną temperature lub dokładną ilość minut
potrzebnych do miksowania białek. Jednak jeśli chcecie osiągnąć coś co wygląda
tak perfekcyjnie (moim zdaniem), to warto przeznaczyć na to kilka godzin. Ja
sama jakiś czas temu miałam swoje podejście do makaroników, ale los tak chciał,
że nie było mi pisane ich pieczenie.
Dlatego tym razem poprosiłam koleżankę o wspólne
pieczenie i wyszło nam coś takiego :).
Wiem, że kolor może zmylić do smaku, bo kojarzy się raczej z
malinowym lub truskawkowym a tu takie zaskoczenie – cytrynowy !
Składniki na budyń cytrynowy:
- 2 duże jajka lub 3 średnie
- 2 żółtka
- 160g cukru pudru
- 80g masła
- otarta skórka i wyciśnięty sok z 2 cytryn
W misce najlepiej metalowej lub szklanej roztrzepać ręcznie jajka,
żółtka i cukier do połączenia się wszystkich składników. Wziąć garnuszek i
nalać do niego tyle wody, aby zakryć dno, garnek umieśćić na najmniejszej mocy
palnika. Na garnek postawić miskę z jajami i cukrem, dodać skórkę i sok z
cytryny. Masę należy cały czas mieszać do osiągnięcia gęstości gładkiego budyniu.
To co otrzymaliśmy należy przetrzeć przez sitko. Przełożyć do słoika i ostudzić
przez NOC w lodówce po to aby konsystencja była bardziej zwarta.
Składniki na makaroniki 30szt.:
-150g mąki migdałowej/zmielonych migdałów
- 150g cukru pudr
- 120g białek (podzielonych na dwie części po 60g)
- 185g cukru (podzielonego na 150g i 35g)
- 50 ml wody
- barwnik – my używałyśmy w paście Wilton, zawsze używam
tych barwników
Mąkę i cukier puder zmiksować w malakserze lub młynku do
kawy, przesiać przez drobne sitko, tyle ile zostanie dużych kawałków na sitku
należy dosypać (ok. 1 łyżeczka) i również przesiać . Dodać 60g białek i
dokładnie wymieszać. Dodać barwnik i ponownie wymieszać.
W suchej, dokładnie wytartej misce umieścić 60g białek. Obok
przygotować 35g cukru.
W rondelku umieścić 150g cukri i 50ml wody –wymieszać.
Ustawić na ogniu i już NIE MIESZAĆ, umieścić termometr cukierniczy. Syrop
cukrowy należy zagotować, do osiągnięcia 118ºC.
Jak temperatura będzie dochodziła do 100ºC należy
zacząć ubijać białka, ubić je na sztywną pianę i jak już to osiągniemy dodawać
po łyżeczce cukru cały czas mieszając.
W momencie uzyskania 118ºC należy zdjąć syrop cukrowy
z palnika i bardzo cienkim strumieniem wlewać do białek cały czas miksując na
najniższych obrotach, chodzi nam o całkowite wystudzenie masy. Jak już wszystko
przelejemy musimy bez przerwy miksować już na najwyższych obrotach przez
następne 6 minut.
To jest bardzo ważny etap. Do gotowych białek przekładać
łyżką masę migdałową w małych ilościach, po każdym dodaniu mieszać szpatułką.
Nie należy zbyt dużo mieszać, bo masa zrobi się zbyt rzadka. Po dodaniu
ostatniej partii masa powinna mieć taką konsystencję, że jak weźmiemy szpatułkę
z masą powinna ona opaść i zostawić ślad na wierzchu.
Przygotować 3 blachy wyłożone papierem do pieczenia lub
specjalną matą sylikonową do pieczenia makaroników. Masę przełożyć do rękawa
cukierniczego z okrągłą końcówką i wyciskać od góry kółeczka o średnicy ok 2-3
cm. Należy zostawić ok.0,5cm odstępu pomiędzy każdym makaronikiem. Blachę z wyciśniętymi
makaronikami odstawić na 30-60 minut aby wytworzyła się na nich „skorupka”.
Można sprawdzać to dotknięciem palca, jeśli masa zostanie na palcu to znaczy,
że muszą jeszcze troche poleżeć, jeśli nic nie zostanie można wstawiać do
piekarnika nagrzanego do 160ºC. Piec 12-15 minut. Makaroniki mają po
upieczeniu być w tym samym kolorze w jakim je wsadzaliśmy, jeśli widać że mają
rumieniec należy zmniejszyć temperaturę.
Po upieczeniu wyjąć i poczekać do całkowitego wystudzenia.
Jeśli będziecie chcieli odlepiać je jeszcze ciepłe środek zostanie na papierze
a odlepicie tylko skorupkę, więc nie warto.
Wystudzone makaroniki przełożyć masą budyniową.
Jeśli Wam jakieś popękają podczas pieczenia można robić w środku dziurkę, wypełniać ją budyniem i owocem. My tak zrobiłyśmy.
Smacznego!
raz w życiu robiłam - chcę to powtórzyć, ale czy da się bez maty?
OdpowiedzUsuńDa się bez maty, u nas tylko jedna tura była na macie reszta na papierze do pieczenia :)
UsuńWyszły idealne! Ja cały czas boję się je zrobić;)
OdpowiedzUsuń