czwartek, 30 października 2014

Halloween

Najszczęśliwszy dzień w moim życiu ? Zdecydowanie tak ! Nigdy nie czułam się tak bardzo spełniona, nigdy nic nie dało mi tyle energii. Nie powiem, że nie było stresu, bo był i to duży. Ale adrenalina zabiła wszystko, 3 godziny minęły jak 5 minut. Całe zamieszanie związane z przygotowaniami, później już prowadzenie warsztatów i patrzenie jak małe rączki robią wszystko z uśmiechem na twarzy było czymś niesamowitym. Sama nie zdawałam sobie sprawy, że mam dobry kontakt z dziećmi. Okazało się, że chyba jednak coś w tym jest. Przekazywanie swojej pasji młodszym i patrzenie jak oni to pochłaniają było cudowne. Wszystkie pytania, na które musiałam odpowiedzieć w taki sposób aby oni je zrozumiali, bo dziecko jak nie dostanie jasnej odpowiedzi nie przestanie pytać. Taka jest natura. Pokochałam to! 













a tu moje dzieła :)